czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział II



   Wstałam rano. Bolał mnie kark. Nie spałam dobrze, budziłam się kilka razy aby sprawdzić czy tata wrócił. Nie było go w domu przez całą noc… Udałam się na dół do kuchni. Wypiłam szklankę soku jak to mam w zwyczaju.


Gdy miałam zamiar ruszyć na poszukiwania taty rozległ się odgłos zamykania drzwi frontowych. Wbiegłam do korytarza i zobaczyłam coś czego nigdy nie spodziewała bym się zobaczyć. Mój ojciec był cały zakrwawiony. Miał rozciętą dolną wargę, prawy łuk brwiowy i podbite oczy. Podbiegłam do niego czym prędzej. Rękawem piżamy wytarłam krew z jego twarzy.


-Boże tato! Kto ci to zrobił? Dobrze się czujesz?!


Zapytałam zdenerwowana i zła na sprawców tego czynu.


- Spokojnie córeczko. To nic takiego. Jakaś grupka nastolatków postanowiła się zabawić i tak się to skończyło.


Powiedział cicho i z tego co usłyszałam ze strachem w głosie. Było to bardzo niepokojące.


- Tato ja tego tak nie zostawię! Jedziemy na policję. W tej chwili.


Już chwytałam za klucze od samochodu gdy tata zatrzymał mnie.


- Hej Elizabeth już w porządku, dawno uciekli. Policja nic nie wskóra. Lepiej podaj mi troszkę lodu jeśli możesz.


Ruszyłam w stronę kuchni a tata usadowił się na kanapie. Coś w jego zachowaniu było nie tak. Był zmartwiony, przygnębiony i … Przestraszony? Nie wiem ale na pewno coś było nie tak.


Podałam mu zmrożony groszek a on z ulgą opadł na kanapę. Wyglądał okropnie. Porozdzierana koszula. Sine oko. Poobijana twarz. Nie mogłam tak tego zostawić, no po prostu nie mogłam.


Och, jak mało wtedy wiedziałam…


_________________________________________________________________________________


Kolejny rozdział!  Sorki, że taki krótki ;// ale następny nadrobi! 
Dziękuję za komentarze to bardzo motywujące! ♥ 

2 komentarze: