Strach opanował
każdą część mojego ciała. Bałam się go.
Co z moim ojcem!?
Mam dość ale muszę
być silna dla niego.
- Wstawaj!
Wyrwał mnie z
zamyślenia głos mego oprawcy. Zieleń jego oczu przeszyła mnie na wylot.
Próbowałam dźwignąć się resztkami sił ale rana na nodze nie ułatwiała sprawy.
- Rób co mówię
jeśli chcesz żyć!
Złapał mnie z
ogromną siłą za ramię i zmusił do wstania.
- Nie rób mi nic …
Wyszeptałam
resztkami sił.
___________________________________________________________________
Jak podoba się prolog? ;D
Proszę o komentarze. :*
Ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńCzekam :*
SuPer
OdpowiedzUsuń